Portal społeczno-kulturalny regionu kępińskiego
Alfa, Leonii, Tytusa 19 Kwietnia 2024, 16:26
Dziś 8°C
Jutro 5°C
Rychtal
31 Stycznia, 2018

Rychtal: Wójt rekordzista

W środę weszła w życie nowelizacja Kodeksu Wyborczego, która wprowadza dwukadencyjność wójtów i burmistrzów, liczoną od wyborów samorządowych w 2018 r. Stąd w kilkugodzinnej rozmowie z wójtem gminy Rychtal Czesławem Balcerzakiem staraliśmy się podsumować jego niespełna 40 letnią pracę w Urzędzie Gminy w Rychtalu.

Czesław Balcerzak jest najstarszym i najdłużej urzędującym wójtem w powiecie kępińskim. Stanowisko wójta piastuje od samego początku istnienia tej funkcji (1990 r.), co więcej – wcześniej był również naczelnikiem gminy.

Początki początków
Cz. Balcerzak nie jest rodowitym rychtalaninem – urodził się w dolnośląskim Bolesławcu, a do Rychtala wraz z rodzicami przeniósł się w wieku około 3 lat. - Rodzice pochodzili z Rychtala, więc około 1953-54 r. wróciliśmy tutaj. Tu chodziłem do przedszkola, szkoły podstawowej – mówi wójt. W Warszawie kończył technikum rolnicze. - Wyjechałem do szkoły średniej na jakieś 10 lat, tylko co 6 tygodni tu przyjeżdżałem, kiedy mieliśmy tzw. „wyjazdówki” – dodaje. Studiował także drugi kierunek – pedagogikę. Naukę jednak przerwał i kontynuował ją dopiero po paru latach. Kolejne było wojsko. - Po studiach, w 1976 r., wzięli mnie do wojska. To były wojska zmechanizowane we Wrocławiu, szkoła oficerów rezerwy. Dostałem dwie gwiazdki podporucznika. Tam byłem przez rok, a po pół roku szkoły rozsyłano nas po jednostkach. Ja zostałem w tej samej jako pomocnik kwatermistrza szkoły. Zajmowałem się gospodarstwem rolnym, tam było jakieś 1200 ha, była szklarnia, fermy trzody chlewnej, ja się tym zajmowałem, dostawałem grupy żołnierzy. Mieszkałem wtedy nie w jednostce, ale w mieście, w hotelu garnizonowym. Miałem spokój, do domu mogłem jeździć – żyć nie umierać – śmieje się.
Po ukończeniu wojska wrócił do Rychtala. - Przed wojskiem pracowałem w Wojewódzkim Związku Kółek i Organizacji Rolniczych. Po odbyciu wojska wróciłem tam. Wcześniej byłem w kontroli, właściwie jeździłem na rekontrole. Niestety, kiedy po wojsku tam wróciłem, wydział był zlikwidowany i musiałbym dojeżdżać do Kalisza. Przerzucono mnie więc do Spółdzielni Kółek Rolniczych Dziadowa Kłoda. Zgodziłem się, ale miałem szykowaną pracę w przedsiębiorstwie PGR Laski – to było potężne, gigant. Tam miałem kolegę ze studiów, który mi powiedział, że mam czekać, bo będzie reorganizacja, przedsiębiorstwo Laski będzie oddzielone od Mianowic, staną się dwoma odrębnymi przedsiębiorstwami. Kiedy je rozdzielili, zrezygnowałem z obecnej pracy i przyjąłem się w PGR Laski. Najpierw dojeżdżałem, później dostałem mieszkanie w Laskach – podkreśla Cz. Balcerzak.

~ m, KR

Więcej w nr 5 (1260) 2018 r. „Tygodnika Kępińskiego”.

Komentarze

Pozostało znaków: 1000

Redakcja Tygodnika Kępińskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez Internautów. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy, naruszające normy prawne, obyczajowe lub niezgodne z zasadami współżycia społecznego będą usuwane.

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!