Portal społeczno-kulturalny regionu kępińskiego
Bony, Horacji, Jerzego 25 Kwietnia 2024, 08:27
Dziś 8°C
Jutro 9°C
Historia
13 Grudnia, 2019

Historia: Kępińscy Woldenberczycy - część Vgry w czwartej lidze

W dzisiejszym numerze „Tygodnika Kępińskiego” drukujemy dalszy ciąg opracowania Izabeli Choraszewskiej dotyczącego więźniów w niemieckim obozie w Woldenbergu.

Konspiracja
W społeczności woldenberskiej obok legalnych form aktywności rozwijała się także szeroka działalność konspiracyjna – początkowo z inicjatywy samych jeńców, a od 1942 r. z nakazu generała Sikorskiego.
Wojskowy ruch oporu, funkcjonujący w szczególnie trudnych warunkach – na niewielkiej przestrzeni, ograniczonej drutami i strzeżonej przez uzbrojonych wartowników, toczył bój o przetrwanie cząstki polskiego społeczeństwa. Ta podziemna organizacja, o istnieniu której nie wiedziały nie tylko niemieckie władze obozu, ale także większość społeczności jenieckiej, podtrzymywała wśród polskich żołnierzy wolę walki oraz prowadziła szkolenia, mające na celu przygotowywanie ich do obrony w przypadku likwidacji oflagu lub do ewentualnej dalszej walki. Utrzymywała kontakt z zewnętrznymi ośrodkami wojskowo-politycznymi – z Komendą Główną Armii Krajowej, rządem londyńskim i innymi obozami, wydawała ulotki i tajny dziennik, pomagała w ucieczkach, prowadziła szkolenia wojskowe i akcje antyniemieckie. Do oflagu przenikały różnymi kanałami istotne informacje, rozkazy, instrukcje, materiały szkoleniowe, mapy, a nawet broń. Łączność utrzymywano poprzez listy, paczki, kontakty z osobami z zewnątrz oraz drogą radiową.
Sprawą niezmiernej wagi było posiadanie stałego źródła informacji ogólnej i politycznej oraz środka komunikacji z krajem, toteż ostatnia z wymienionych form łączności odegrała w tej kwestii kluczową rolę. Nasłuchem radiowym zajmował się specjalnie do tego celu powołany i perfekcyjnie zorganizowany pluton „R”, który działał w tak ścisłej konspiracji i tak sprawnie, że nawet polskie dowództwo obozu nie wiedziało, gdzie są ukryte odbiorniki. Zlokalizowanie ich, mimo usilnych starań, nie udało się nawet przybyłym do obozu po powstaniu warszawskim ekspertom ze sztabu wywiadu i łączności AK (żołnierze ci założyli się, że w ciągu dwóch tygodni zdekonspirują całą siatkę).

~ Izabela Choraszewska, fot. zbiory własne

Więcej w nr 50 (1356) 2019 r. „Tygodnika Kępińskiego”.

Komentarze

Pozostało znaków: 1000

Redakcja Tygodnika Kępińskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez Internautów. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy, naruszające normy prawne, obyczajowe lub niezgodne z zasadami współżycia społecznego będą usuwane.

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!